Kupiłam go na promocji w Naturze i dostałam razem z nim pędzel do podkładu z Maybelline. Od bardzo dawna chciałam kupić jakiś podkład z tej marki, ale zawsze było mi nie po drodze, bo ceny mnie odstraszały.
Chciałam wtedy kupić słynny Affinitone, ale niestety głupia ja ;< nie sprawdziłam w Internecie jakie są dostępne odcienie i myślałam, że żadnego dla mnie nie ma. Nawet nie sprawdzałam na ręce ;< (nie wiem dlaczego) i tak oto wybrałam ten Maybelline Afinitone Mineral 010 Ivory.
Składniki - pigmenty w 100% mikromineralne:
- 0% talku,
- 0% zapachu,
- 18 SPF.
Efekt: zdrowy i naturalny wygląd skóry.
Widoczny efekt udowodniony już po 8 tygodniach stosowania*:
+ 51% bardziej wygładzona skóra,
+ 33% bardziej promienna skóra,
+ 17% lepiej nawodniona skóra,
* Badanie kliniczne po 8 tygodniach stosowania – ocena skóry bez makijażu.
Opakowanie jest szklane z pompką. Widzimy ile mamy produktu i jaki ma kolor. Pompka jest wykonana z plastiku, nie zacina się. Samo opakowanie jest ciężkie, dobrze trzyma się w ręce, nie wyślizguje się.
Konsystencja jest lejąca, dla mnie jest tłusta w dotyku i lekko pudrowa. Nigdy nie spotkałam się z takim podkładem.
Zapach producent deklaruje nam, że jest bezzapachowe, ja wyczuwam jakiś lekki zapach.
Pojemność to 30 ml.
Ja z tym podkładem bardzo się nie lubię. Nie przypadł mi do gustu i to bardzo. Po nałożeniu na twarz mam dziwne uczucie i to bardzo. Czuje się jakbym miała nieumytą twarz. Za każdym razem kiedy zaaplikowałam go na twarz jej wygląd z bliska mi się strasznie nie podoba. Z daleka jeszcze wszystko wygląda ok, ale... Bardzo mocno wchodzi mi w pory, każdą najmniejszą zmarszczę mimiczną i mocno ją podkreśla. Zbiera się między brwiami, w okolicach nosa. Jeżeli za dużo go nałożymy tworzy nam maskę na twarzy. Odcień, który posiadam jest najjaśniejszy, najpierw jest ciemny, po czasie lekko się utlenia. Ten odcień jest bardzo żółty mimo tego, że się utlenia dalej jest ciemny. Po kilku godzinach zaczynam nam nie ładnie schodzić z twarzy. Twarz się nam bardzo świeci po kilku godzinach jak i po nałożeniu.
Wydaje mi się, że ten podkład sprawdził by się u dziewczyn z cerą suchą lub normalna, natomiast nie polecam go posiadaczkom cer mieszanych i tłustych.
Pozdrawiam :)
Chciałam wtedy kupić słynny Affinitone, ale niestety głupia ja ;< nie sprawdziłam w Internecie jakie są dostępne odcienie i myślałam, że żadnego dla mnie nie ma. Nawet nie sprawdzałam na ręce ;< (nie wiem dlaczego) i tak oto wybrałam ten Maybelline Afinitone Mineral 010 Ivory.
Składniki - pigmenty w 100% mikromineralne:
- 0% talku,
- 0% zapachu,
- 18 SPF.
Efekt: zdrowy i naturalny wygląd skóry.
Widoczny efekt udowodniony już po 8 tygodniach stosowania*:
+ 51% bardziej wygładzona skóra,
+ 33% bardziej promienna skóra,
+ 17% lepiej nawodniona skóra,
* Badanie kliniczne po 8 tygodniach stosowania – ocena skóry bez makijażu.
Opakowanie jest szklane z pompką. Widzimy ile mamy produktu i jaki ma kolor. Pompka jest wykonana z plastiku, nie zacina się. Samo opakowanie jest ciężkie, dobrze trzyma się w ręce, nie wyślizguje się.
Konsystencja jest lejąca, dla mnie jest tłusta w dotyku i lekko pudrowa. Nigdy nie spotkałam się z takim podkładem.
Zapach producent deklaruje nam, że jest bezzapachowe, ja wyczuwam jakiś lekki zapach.
Pojemność to 30 ml.
Ja z tym podkładem bardzo się nie lubię. Nie przypadł mi do gustu i to bardzo. Po nałożeniu na twarz mam dziwne uczucie i to bardzo. Czuje się jakbym miała nieumytą twarz. Za każdym razem kiedy zaaplikowałam go na twarz jej wygląd z bliska mi się strasznie nie podoba. Z daleka jeszcze wszystko wygląda ok, ale... Bardzo mocno wchodzi mi w pory, każdą najmniejszą zmarszczę mimiczną i mocno ją podkreśla. Zbiera się między brwiami, w okolicach nosa. Jeżeli za dużo go nałożymy tworzy nam maskę na twarzy. Odcień, który posiadam jest najjaśniejszy, najpierw jest ciemny, po czasie lekko się utlenia. Ten odcień jest bardzo żółty mimo tego, że się utlenia dalej jest ciemny. Po kilku godzinach zaczynam nam nie ładnie schodzić z twarzy. Twarz się nam bardzo świeci po kilku godzinach jak i po nałożeniu.
Wydaje mi się, że ten podkład sprawdził by się u dziewczyn z cerą suchą lub normalna, natomiast nie polecam go posiadaczkom cer mieszanych i tłustych.
Pozdrawiam :)
zdecydowanie nie dla mnie :( szkoda, ze mamy kolejnego bubelka, bo zapowiadał sie nieźle ;(
OdpowiedzUsuńMam skórę mieszaną w kierunku tłustej więc raczej się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńMoje cera zdecydowanie jest tłusta więc to na pewno nie dla mnie - wydaje mi się jednak, że za czasów kiedy jeszcze namiętnie szukałam tego jedynego miałam z nim styczność jednak ręki nie dam sobie uciąć :P
OdpowiedzUsuńSzkoda, że okazał się być takim bublem :(
OdpowiedzUsuńSzukam jakiegoś podkładu na lato i myślałam o tym ale mam tłustą cere wiec odpada :(
OdpowiedzUsuńbubelek, ale zdjęcia są extra ;)
OdpowiedzUsuńJA teraz już przeszłam na inne podkłady a raczej BB
OdpowiedzUsuńBB używałam z Garnier i Rimmel :)
Usuńja również go nie cierpię- mam mieszaną cerę i bo 1 godzinie świecę się jak żarówa- chyba ich najgorszy podkład ;/
OdpowiedzUsuńWiekszosc podkladow maja podobno rewelacyjnych a ten jakis niewypał :(
Usuńwydaje się być idealnym dla mojej suchej skóry...
OdpowiedzUsuńNie używałam żadnych podkładów z tej firmy :) Generalnie nie przepadam za podkładami - preferuję lekkie kremy BB lub coś na bazie wody (MAC Face & Body mega przypadł mi do gustu).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, WingsOfEnvy
BB kremy czasami też używam :)
UsuńRzadko sięgam po podkłady.
OdpowiedzUsuń