Dzisiaj przyjrzymy się z bliska maśle do ciała pewnej polskiej marki Green Pharmacy. Wybrałam te masło w Naturze za niską cenę, skład.
Opakowania tej marki zawsze wpadają mi w oko są bardzo kolorowe i dobrze wykonane. Na opakowaniu znajdziemy skład, niezbędne informacje. Samo opakowanie jest okrągłe, zakrętka nie zacina się.
Konsystencja jest zbira, 'maslana', dobrze rozprowadza się po ciele. Jest w kolorze białym lekko zabarwionym na zielony.
Zapach jest cudowny, nawet nie umiem go opisać, można określić go jako słodki.
Pojemność to 200 ml.
Masła używało mi się dobrze, wydajność na plus, dość długo używałam przy codziennym kremowaniu. Na drugim miejscu w składzie znajdziemy masło shea z tego względu myślałam, że będzie mnie bardziej nawilżało. Po posmarowaniu skóra jest miękka, delikatna i pięknie pachnie. Czasami rano budziłam się i nie czułam tego nawilżenia. Wchłania się w średnim tempie. Po wchłonięciu na ciele nie jest wyczuwalna lepka warstwa. Mam suchą skórę i to też może być przyczyną nie nawilżonego ciała tak jak bym chciała. Dzięki zielonej kawie skóra była ujędrniona i sprężysta.
Pozdrawiam :)
Opakowania tej marki zawsze wpadają mi w oko są bardzo kolorowe i dobrze wykonane. Na opakowaniu znajdziemy skład, niezbędne informacje. Samo opakowanie jest okrągłe, zakrętka nie zacina się.
Konsystencja jest zbira, 'maslana', dobrze rozprowadza się po ciele. Jest w kolorze białym lekko zabarwionym na zielony.
Zapach jest cudowny, nawet nie umiem go opisać, można określić go jako słodki.
Pojemność to 200 ml.
Masła używało mi się dobrze, wydajność na plus, dość długo używałam przy codziennym kremowaniu. Na drugim miejscu w składzie znajdziemy masło shea z tego względu myślałam, że będzie mnie bardziej nawilżało. Po posmarowaniu skóra jest miękka, delikatna i pięknie pachnie. Czasami rano budziłam się i nie czułam tego nawilżenia. Wchłania się w średnim tempie. Po wchłonięciu na ciele nie jest wyczuwalna lepka warstwa. Mam suchą skórę i to też może być przyczyną nie nawilżonego ciała tak jak bym chciała. Dzięki zielonej kawie skóra była ujędrniona i sprężysta.
Pozdrawiam :)
jakoś nie mogę wyobrazić sobie tego zapachu :)
OdpowiedzUsuńmuszę się skusić!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na konkurs z okazji Dnia Matki, w którym do wygrania jest dzbanek Dafi :)
Niepozorne opakowanie, raczej by mnie nie skusiło w drogerii.
OdpowiedzUsuńNie miałam tego masełka
OdpowiedzUsuńnie mam zaufania do tej firmy :(
OdpowiedzUsuńMiałam i uwielbiałam głównie za przepiękny zapach który mnie uwiódł ♥
OdpowiedzUsuńJa miałam imbirowe, róża piżmowa i zielona herbata i jeszcze olejek arganowy i figi. 2 pierwsze bardzo fajne, ale też odniosłam wrażenie, że za słabo nawilżają jak na tak dobry skład. To trzecie to była porażka :/
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim wcześniej, ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się w tych masłach takie niespotykane połączenia zapachowe, przez co wyróżniają się na tle innych :)
OdpowiedzUsuńlubię wszelakie masła do ciała , jednak zwykle sięgam po nie jesienią i zimą;)
OdpowiedzUsuńlubie produkty tej firmy do włosów :)
OdpowiedzUsuńja miałam różane i jak dla mnie zapach nie do zniesienia ;) i nawilżenie średnie.
OdpowiedzUsuń