Bell, Lip Tint - 11

Mój pierwszy Bell Lip Tint. Różni się od tych w drogeriach kolorem opakowania, tam są białe a w Biedronce lekko różowe. Nie wiem ile utrzymują się na ustach, jak pachną, ale z Biedronko wym bardzo się polubiłam ;)


TINT LIP Absolute Colour
Trwała pomadka w płynie - efekt flamastra.
Formuła kosmetyku typu 'long lasting' sprawia, że kolor utrzymuję się niezwykle długo od momentu aplikacji. Specjalne składniki barwią naskórek ust, co gwarantuje efekt przypominający makijaż permanentny. Wybrany kolor po prostu 'wtapia się' w usta po aplikacji, zapewniając długotrwały makijaż. Kosmetyk nie ściera się z ust, dzięki czemu nie pozostawia nieestetycznych śladów np. na szklance czy kieliszku. Innowacyjna, lekka formuła, pozbawiona olejków i wosków, gwarantuje tez całkowicie nowy, satynowy efekt. Dodatkowym atutem jest specjalnie dopasowany aplikator, który umożliwia precyzyjne rozprowadzenie formuły produktu na ustach.  

Numer/Kolor: 11, piękny soczysty róż.
Pojemność: 5.5 g
Opakowanie: plastikowa 'tubka' typowa dla błyszczyków/pomadek w płynie. lekko różowa z jaskrawo - różową zakrętką.
Cena: 6,99 w Biedronce.
Konsystencja: rzadka.
Krycie: na ustach po dwóch trzech posmarowaniach.
Ścieranie: kiedy jemy po 3 godzinach, gdy pijemy (nie zauważyłam), ogólnie 5 - 6 godzin.
Inne: po oblizaniu ust ma bardzo gorzki smak.


efekt na moich ustach ;)

Pozdrawiam ;)

33 komentarze:

  1. Całkiem ładny efekt na ustach . Ja jednak poczekam na wyprzedaż resztek, które zostaną po akcji w Biedronce. Mam nadzieję, że Tinty zostaną ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślałam, że mam jakieś déjà vu, bo wydawało mi się, że już komentowałam ten post :D Ale jednak dodałaś po raz drugi :)
    Zapoluję! :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestety.. zniknął z mojego bloga i było wielkie wow! ;)

      Usuń
  3. jeśli jest gorzki to dla mnie odpada. Lubie słodkie błyszczyki lub bez smakowe ostatecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też lubię smakowe, ale tylko po pierwszym oblizaniu tak jest ;)

      Usuń
  4. Skoro jest trwały, to chyba muszę go poszukać ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że mało ostre zdjęcie ale i tak z tego co widzę to śliczny kolorek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie miałam akurat wtedy aparatu i to wina telefonu za ostrość :(

      Usuń
  6. dzięki za komentarz u mnie:) koniecznie musisz wypróbować siemię :) chętnie też przeczytałabym jak sprawdziło się u Ciebie:) może napiszesz post? pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny jest! Ja mam wersję czerwoną ale na róż też poluję :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy raz widzę takie cudo :)
    Jak nadarzy się okazja to wkrótce zakupię :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. hej:) dzięki za polecenie mi kremu BB- Twoja recenzja jak najbardziej w porządku:) ale dostałam kilka informacji o tym,że ten krem sie nie sprawdził więc najlepiej byłoby jakbym gdzieś dostała próbkę, bo nie kupie pełnowymiarowego opakowania przed sprawdzeniem...pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  10. boskie tiny:)



    oliwkaaja.blogspot.com
    reaktywuję bloga liczę na to, że zaobserwujesz Go (JA TWOJEGO OBSERWUJĘ)
    jeśli uznasz to za spam, przepraszam ;x

    OdpowiedzUsuń
  11. Ładny efekt na ustach. Skoro jest gorzki, to aż ciekawość mnie rozpiera co tam w środku w składzie siedzi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. składu nie dodaję, bo się na tym nie znam :(

      Usuń
  12. Uwielbiam pomadki :) a ta jest ciekawa, bo jej nie znam :)
    Przy najbliższej okazji na pewno ją przetestuję :)

    (przepraszam, może to wyglądać trochę jak spam, ale oferuję wsparcie graficzne dla blogów [myślę, że to przydatna informacja] ;) sama mam bloga od niedawna i serdecznie zapraszam ;) )

    OdpowiedzUsuń
  13. No to trzeb lecieć do Biedrobki :))

    Zapraszam do mnie na WAKACYJNE ROZDANIE :)
    www.aneczka84.blogspot.com - dział ROZDANIA

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja ich w Biedronce nie widziałam, muszę jeszcze raz sprawdzić:)

    OdpowiedzUsuń
  15. ładnie wygląda, ale jeśli jest gorzki, to odpada - ja należę to typowych zjadaczy pomadek i innych mazideł ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też lubię zjadać pomadki, ale w tej mi to nie przeszkadza, bo potem nie czuć jej na ustach ;)

      Usuń
  16. Fajnie prezentują się te lip tinty z Bell... ja swojego jeszcze nie mam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ładny kolorek, ostatnio nawet się zastanawiałam nad kupnem ich w biedronie...ale jakoś tak wyszło, że w końcu kupiłam coś innego. Trochę mnie ten gorzki smak odrzuca....

    Przy okazji zapraszam na rozdanie na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  18. mam, ale nie specjalnie polubilam :p

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja się z nimi niestety nie polubiłam. Wolę oryginał. ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. ok, przekonałaś mnie... jednak go kupię :D

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za każdy komentarz, w wolnej chwili odwiedzę Twojego bloga :)
na komentarze odpowiadam pod postem :)