Ciągle mi czegoś brakuje, ciągle się coś kończy, ale to raczej dobrze :) będzie większe denko! I z tego wynika, że ciągle chodzę po sklepach i drogeriach. Chyba jestem już uzależniona od tego, aby nawet tylko sprawdzić czy jest coś nowego ;D chyba nic już na to nie poradzę.
Odwiedziłam kilka dni temu Naturę i rozglądałam się za pędzlem do nakładania podkładu, niestety nie było, ale wpadł mi w ręce 'Beauty Blender' z firmy Infinity :) piękny, różowiutki za 25.99. Użyłam go dopiero kilka razy, recenzja większa pojawia się za jakiś czas.
Wczoraj znów odwiedziłam Naturę aż to dziwne, bo znów kupiłam coś czego nie miałam ;D często mi się zdarza, że coś dokupuję, aby mieć :( niepotrzebnie. Uczę się tego, by kupować tylko co mi jest potrzebne i zużywać na bieżąco kosmetyki :) Kupiłam peeling do twarzy z Kolastyny, szklany pilniczek z Infinity w pięknym niebieskim opakowaniu. Peeling kosztował 10,49 a pilniczek 5.99. Był tez podobny o wiele droższy i niczym się nie różnił i kosztował 13.49 ;o !
Bardzo podoba mi się jak jest zapakowany ;D
W Inter Marche robiąc z mamą zakupy kupiłam zestaw Gliss Kur do włosów cienkich, płaskich i zniszczonych. W zestawie znajdował się szampon i odżywka dwufazowa bez spłukiwania kosztowało to 16,89. Bardzo tanio, bo sama ta odżywka kosztuje chyba z kilkanaście złotych :)
Przechodzę do recenzji żelu do mycia twarzy z Garnier :)
Opakowanie typowe dla żelów do twarzy, tubka zamykana na klik, zwężana ku dole. Żel ma nam łagodnie odblokowywać pory, moje wyglądają lepiej niż po nie których żelach. W ogóle nie mam z nimi teraz aż takich problemów. Sebum jest mniej na moim nosie, bo u mnie występuje w tym miejscu. Jest bardzo nie wydajny, bo mam go drugi tydzień i dzisiaj już mi się skończy. Aby umyć twarz wystarczy niewielka ilość produktu.
Producent nam piszę, że nie ściąga skóra u mnie bardzo lekko, ale jednak. Po umyciu nim twarzy, twarz jest bardzo odświeżona, delikatna i czuć komfort :) zapachu nie umiem opisać, jest on typowy dla żelów z Garnier, ten jest nie ostry, delikatnie czuć ten zapach. Konsystencja lejąca, rzadka o kolorze biało - perłowym (niestety aparat mi zaczął szwankować i nie mogłam zrobić zdjęcia :(). Zawiera cynk i ekstrakt z aloesu. Jest on przeznaczony do skóry problematycznej. Ja nie mam zbytnio problemów z cerą, ale czasem pojawiają mi się jakieś wypryski i chce ich się pozbyć, on tego nie robi, więc osoba, która ma skórę problematyczną to nie polecam jej tego żelu.
Pozdrawiam! :))
Odwiedziłam kilka dni temu Naturę i rozglądałam się za pędzlem do nakładania podkładu, niestety nie było, ale wpadł mi w ręce 'Beauty Blender' z firmy Infinity :) piękny, różowiutki za 25.99. Użyłam go dopiero kilka razy, recenzja większa pojawia się za jakiś czas.
Wczoraj znów odwiedziłam Naturę aż to dziwne, bo znów kupiłam coś czego nie miałam ;D często mi się zdarza, że coś dokupuję, aby mieć :( niepotrzebnie. Uczę się tego, by kupować tylko co mi jest potrzebne i zużywać na bieżąco kosmetyki :) Kupiłam peeling do twarzy z Kolastyny, szklany pilniczek z Infinity w pięknym niebieskim opakowaniu. Peeling kosztował 10,49 a pilniczek 5.99. Był tez podobny o wiele droższy i niczym się nie różnił i kosztował 13.49 ;o !
Bardzo podoba mi się jak jest zapakowany ;D
W Inter Marche robiąc z mamą zakupy kupiłam zestaw Gliss Kur do włosów cienkich, płaskich i zniszczonych. W zestawie znajdował się szampon i odżywka dwufazowa bez spłukiwania kosztowało to 16,89. Bardzo tanio, bo sama ta odżywka kosztuje chyba z kilkanaście złotych :)
Przechodzę do recenzji żelu do mycia twarzy z Garnier :)
Opakowanie typowe dla żelów do twarzy, tubka zamykana na klik, zwężana ku dole. Żel ma nam łagodnie odblokowywać pory, moje wyglądają lepiej niż po nie których żelach. W ogóle nie mam z nimi teraz aż takich problemów. Sebum jest mniej na moim nosie, bo u mnie występuje w tym miejscu. Jest bardzo nie wydajny, bo mam go drugi tydzień i dzisiaj już mi się skończy. Aby umyć twarz wystarczy niewielka ilość produktu.
Pozdrawiam! :))
myślałam o zakupie Beaty Blendera ale najwygodniej nakłada mi się podkład palcami, uwielbiam mgiełki glisskura i bez nich chyba nie rozczesałabym włosów
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem ile wytrzyma Ci gąbeczka :D
OdpowiedzUsuńbardzo lubię te odżywki gliss kur w sprayu:)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa różowiutkiej gąbki i tego jak Wam się bedzie razem pracowało, więc czekam na recenzje :)
OdpowiedzUsuńNiestety też tak mam, że zakupuję wiele rzeczy, które są mi tak naprawdę po prostu niepotrzebne, trudno. :)
OdpowiedzUsuńa to żel nie dla mnie :P
OdpowiedzUsuńTa gąbeczka do nakładania fluidu prezentuje się super, rozejrzę się za nią na zakupach ;)
OdpowiedzUsuńależ jestem ciekawa tego Beauty Blendera- czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńmusze sobie zakupić gąbeczke;)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzje gąbeczki:)
OdpowiedzUsuńObserwuję:)
gąbeczka jest zbereźna
OdpowiedzUsuńbo mi się kojarzy z jakimś urządzeniem erotycznym, i ten kolor jeszcze :P
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie szampon i odzywka z Gliss Kura, czekam na Twoją recenzję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję;)
Uwielbiam pilniczki do paznokci:)
OdpowiedzUsuńMam tą odzywkę w sprayu i jest świetna :)
OdpowiedzUsuńMam podróbkę BB i bardzo ją lubię ;)Tylko kupiłam na allegro za 14 zł z przesyłką ;)
OdpowiedzUsuńJak mogę zapraszam do siebie na rozdanie do wygrania kosmetyki z firmy Pharmaceris ;)
http://blizniaczki09.blogspot.com/2013/07/zapraszam-na-konkurs-z-okazji-ii.html
ciekawa jestem tego blendera. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za dodanie do Twojej listy blogów :*
mam ten peeling z kolastyny i szału nie ma :)
OdpowiedzUsuńMiał ten żel. Niestey się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńPilniczek mi również podoba się, Glis Kur kiedyś bardzo lubiłam, dawno już nie stosowałam go :)
OdpowiedzUsuńnie Ty jedna kupujesz po to, żeby mieć :P taki już los kosmetykoholiczki :P
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa Twojej opinii Beautyblender'a ! :)
OdpowiedzUsuńgąbeczka do podkładu bardzo mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś taki żel :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://pieknekosmetyki.blogspot.com/
wciąż zastanawiam się nad tą gąbeczką, możliwe, że w końcu się skuszę
OdpowiedzUsuńpodobno gliss kury są dobre... ciekawe jak sie sprzawdzą.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i obserwuję :)