Wiele szamponów już w swoim życiu używałam, więc trochę wiem jakie szampony lubią się z moją skóra głowy, a które nie. Dziś będzie post o szamponie z serii Ultra Doux, nie zachwycają mnie w ogolę te szampony. Wolę serię Fructis. W wielu szamponach tej marki także znajduje się cocamidopropyl betaine, każdy szampon który w swoim składzie ma ten składnik mam problemy ze skóra głowy. Nie przynudzając przechodzę do rzeczy :))
Szampon znajduję się w plastikowej, przezroczystej, dość zgrabnej butelce. Jest otwierane na klik, otwór tak jak jego brat bądź siostra mają duży i może nam wylecieć za dużo produktu. Wynika z tego, że może być mało wydajny. Plusem jest przezroczysta butelka, widzimy ile nam danego produktu zostało. Konsystencja jest lekko żelowe, lejąca i przezroczysta. Nie spływa nam z rąk. Zapach dla mojego nosa był średnio przyjemny, ten szampon pachnie ziołami jak widać wyżej rozmarynem, nie spodobał mi się ten zapach. Pojemność 250 ml.
Szampon znajduję się w plastikowej, przezroczystej, dość zgrabnej butelce. Jest otwierane na klik, otwór tak jak jego brat bądź siostra mają duży i może nam wylecieć za dużo produktu. Wynika z tego, że może być mało wydajny. Plusem jest przezroczysta butelka, widzimy ile nam danego produktu zostało. Konsystencja jest lekko żelowe, lejąca i przezroczysta. Nie spływa nam z rąk. Zapach dla mojego nosa był średnio przyjemny, ten szampon pachnie ziołami jak widać wyżej rozmarynem, nie spodobał mi się ten zapach. Pojemność 250 ml.
Po pierwszym umyciu włosów tym szamponem nawet byłam zadowolona, włosy były miękkie, nie zauważyła, plątania włosów. Zapach po czasie także się ulotnił więc byłam zadowolona. Po czasie strasznie zaczęła mnie głowa swędzieć. Od niektórych szamponów włosy mam świeże nawet przez dwa dni, dzięki temu na drugi dzień miałam tak bardzo przetłuszczone włosy jak nigdy w życiu. Wyglądało to jakbym ich w ogolę nie myła. Po czasie mojej mamie też się on nie spodobał, więc zużyłam go do mycia pędzli, spisał się nieźle.
Na paznokciach mam:
Miss Sporty 456
Sensique Forest Green nr 176
Życzę miłego wieczoru :)
Szkoda, że tak bardzo Ci nie podpasował :( Ja mam wersję z morelą i jest całkiem fajna :)
OdpowiedzUsuńja mam morelową odżywkę :)
UsuńA ja go jeszcze nie próbowalam ;> może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie <3
in-mythought.blogspot.comm