Cześć wszystkim!
Dzisiaj przychodzę z recenzją jednego z moich ulubionych podkładów. Miał kilka minusów, ale nie były aż takie straszne aby go skreślić. Zapraszam do czytania :)
Jak już wiecie ja w swoim asortymencie kosmetycznym posiadam i posiadałam wiele kosmetyków z marki Bell, ponieważ ją bardzo lubię za dobre i tanie kosmetyki. Od czasu do czasu pojawiają się nowe i często sprawdzają się u większości osób. W Biedronce ten podkład kosztował 9,99 a później nawet 5,99, więc jest bardzo tani jak na taką jakość :)
Wiele razy przechodziłam koło tego fluidu w Biedronce aż nadszedł moment kiedy moje dwa podkłady, które kilka miesięcy temu skończyłam zaczęły się kończyć (były to Bell Matt Skin Control i krem BB od Garnier). Od początku prowadzenia bloga mój zakupoholizm kosmetyczny wzrósł o ponad 200%, ale panuję aktualnie nad sytuacją i postawiłam sobie szlaban na kupowania tego czego mi nie potrzeba :)
Konsystencja fluidu jest bardzo lejąca, może być porównywalna do Maybelline Afinitone. Ma bardzo ładny żółty pigment. Odcień 01 Beige jest to najjaśniejszy odcień z tej gamy. Zapach ma identyczny jak jego brat, o którym wspominałam wyżej. Pojemność to 30 ml, ważność 12 miesięcy. Ja należę do tych osób, które nie mogą ciągle używać tego samego podkładu dlatego też w swoim asortymencie mam klika, zawsze.
Faktycznie nie tworzy efektu maski, wygląda na twarzy bardzo naturalnie, bardzo ładnie wtapia się w skórę, zawsze kiedy miałam go na twarzy byłam zadowolona. Czasami podkreślał wszystkie pory, ale to jeden taki mały minusik. Krycie miał całkiem niezłe, przykrywał nawet moje lekkie rumieńce i żyłki na powiekach. Matowienie było pół satynowe, nie był to bardzo płaski mat. Noszenie go na twarzy było bardzo przyjemne, skóra była bardzo delikatna w dotyku. Nie podkreślał suchych skórek, nie ciemniał oraz równomiernie się ścierał.
W Naturze jest on dostępny także, kolor opakowania jest taki sam, różni się tylko nazwą i napisami na opakowaniu. Na twarzy trzymał się bardzo długo, kiedy nie dotykałam twarzy bardzo często potrafił być na twarzy aż do demakijażu. Róże, cienie, bronzery bardzo dobrze z nim współgrały. Matowanie trzymało się zależnie od tego jakiego pudru użyłam, najbardziej współpracował z pudrem Bell Mat Powder, 7 - 8 godzin. Polecam ten podkład!
Pozdrawiam :)
Dzisiaj przychodzę z recenzją jednego z moich ulubionych podkładów. Miał kilka minusów, ale nie były aż takie straszne aby go skreślić. Zapraszam do czytania :)
Jak już wiecie ja w swoim asortymencie kosmetycznym posiadam i posiadałam wiele kosmetyków z marki Bell, ponieważ ją bardzo lubię za dobre i tanie kosmetyki. Od czasu do czasu pojawiają się nowe i często sprawdzają się u większości osób. W Biedronce ten podkład kosztował 9,99 a później nawet 5,99, więc jest bardzo tani jak na taką jakość :)
Wiele razy przechodziłam koło tego fluidu w Biedronce aż nadszedł moment kiedy moje dwa podkłady, które kilka miesięcy temu skończyłam zaczęły się kończyć (były to Bell Matt Skin Control i krem BB od Garnier). Od początku prowadzenia bloga mój zakupoholizm kosmetyczny wzrósł o ponad 200%, ale panuję aktualnie nad sytuacją i postawiłam sobie szlaban na kupowania tego czego mi nie potrzeba :)
Konsystencja fluidu jest bardzo lejąca, może być porównywalna do Maybelline Afinitone. Ma bardzo ładny żółty pigment. Odcień 01 Beige jest to najjaśniejszy odcień z tej gamy. Zapach ma identyczny jak jego brat, o którym wspominałam wyżej. Pojemność to 30 ml, ważność 12 miesięcy. Ja należę do tych osób, które nie mogą ciągle używać tego samego podkładu dlatego też w swoim asortymencie mam klika, zawsze.
Faktycznie nie tworzy efektu maski, wygląda na twarzy bardzo naturalnie, bardzo ładnie wtapia się w skórę, zawsze kiedy miałam go na twarzy byłam zadowolona. Czasami podkreślał wszystkie pory, ale to jeden taki mały minusik. Krycie miał całkiem niezłe, przykrywał nawet moje lekkie rumieńce i żyłki na powiekach. Matowienie było pół satynowe, nie był to bardzo płaski mat. Noszenie go na twarzy było bardzo przyjemne, skóra była bardzo delikatna w dotyku. Nie podkreślał suchych skórek, nie ciemniał oraz równomiernie się ścierał.
W Naturze jest on dostępny także, kolor opakowania jest taki sam, różni się tylko nazwą i napisami na opakowaniu. Na twarzy trzymał się bardzo długo, kiedy nie dotykałam twarzy bardzo często potrafił być na twarzy aż do demakijażu. Róże, cienie, bronzery bardzo dobrze z nim współgrały. Matowanie trzymało się zależnie od tego jakiego pudru użyłam, najbardziej współpracował z pudrem Bell Mat Powder, 7 - 8 godzin. Polecam ten podkład!
Pozdrawiam :)
Nie znam kompletnie. Nie potrzebuję dużego krycia, więc pewnie dlatego jeszcze go nie kupiłam ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie potrzebuje, ale jego bardzo lubiłam ;)
UsuńU nas go w Biedronce nie ma ;O
OdpowiedzUsuńon był ponad rok temu :)
Usuńja tam wole swoje kremy bb
OdpowiedzUsuńkremy BB też używam i ostatnio podjęłam decyzję, że jak wykończę wszystkie podkłady to tylko będę kremy BB używać :)
UsuńMoże po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńW sumie nigdy nie używałam ale można się skusić:)
OdpowiedzUsuń