Dzisiaj opiszę krem, który nie jest rozsławiony, niektórzy może nawet nie widzą, że Essence ma serię kosmetyków pielęgnacyjnych. Kiedyś miałam z serii Essence My Skin żel do twarzy i chusteczki do demakijażu, pisałam o nich tutaj, wiem nie była to ekstra recenzja, bo moja jedna z pierwszych :)
Krem stosowałam zarówno na dzień i na noc, różnie używałam. Zależało to od potrzeby mojej cery, kupiłam ten krem, bo miał być nawilżający. W jakimś sensie był, ale nie do końca :)
Po posmarowaniu twarzy czujemy lekkie schłodzenie i relaks, bardzo dobrze nadaje się pod makijaż, wchłania się w tempie ekspresowym! :) Na noc się nie nadawał, ponieważ był mało treściwy. Używałam go najczęściej rano kiedy się spieszyłam, zresztą często mi się to zdarzało ;p
Krem zawiera w sobie wyciąg z granatu i bambusa, pachnie jak odżywka z Alterry z granatem :)
Konsystencja jest lekko kremowo żelowa w kolorze brzoskwinki. Pojemność to 50 ml i starczy nam na kilka miesięcy codziennego stosowania.
Krem stosowałam zarówno na dzień i na noc, różnie używałam. Zależało to od potrzeby mojej cery, kupiłam ten krem, bo miał być nawilżający. W jakimś sensie był, ale nie do końca :)
Po posmarowaniu twarzy czujemy lekkie schłodzenie i relaks, bardzo dobrze nadaje się pod makijaż, wchłania się w tempie ekspresowym! :) Na noc się nie nadawał, ponieważ był mało treściwy. Używałam go najczęściej rano kiedy się spieszyłam, zresztą często mi się to zdarzało ;p
Krem zawiera w sobie wyciąg z granatu i bambusa, pachnie jak odżywka z Alterry z granatem :)
Konsystencja jest lekko kremowo żelowa w kolorze brzoskwinki. Pojemność to 50 ml i starczy nam na kilka miesięcy codziennego stosowania.
Po posmarowaniu twarzy tym kremem w niektórych miejscach twarz stawała się zaczerwieniona, może lekko ją podrażniał. Pory były bardzo podkreślone i mocno widoczne z tym problemów często nie mam.
Wiem, że już więcej go nie kupię, bo mnie nie zachwycił ;) nie zostawia na twarzy tłustej warstwy, dla mnie to bardzo wielki plus, nie lubię jak mi się twarz klei albo świeci po kremie :)
Dostaniemy go w takim opakowaniu, skład mieści się na opakowaniu, ale niestety już go nie mam. Skład nie jest zadowalający, jest sporo chemicznych substancji, ładnie w składzie tylko wygląda wyciąg z bambusa i granatu.
Pozdrawiam! :)
Jakoś nie specjalnie mnie ten kremik kusi ;)
OdpowiedzUsuńMnie też nie zachwycił działaniem.
Usuńja właśnie nie wiedzialam, ze essence zajmuje się też kosmetykami do pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńOOO niech lepiej ulepszają swoją kolorówkę,a nie biorą się za pielęgnację ;D
OdpowiedzUsuńNie spotkałam go jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńDawno temu miałam ich krem ogórkowy i pod makijaż był ok, ale poza tym nic specjalnego ;)
OdpowiedzUsuńz ogórkowej serii miałam żel i chusteczki, bardzo je lubiłam :)
UsuńJa nie wiedziałam do tej pory, że Essence wypuszcza na rynek kosmetyki pielęgnacyjne. ;)
OdpowiedzUsuń