Cześć!
Kilka miesięcy temu w nowościach na moim blogu pojawił się ten tusz, jest to tusz z Avon ColorTrend w odcieniu Cobalt Cabaret.
Zawsze mi się podobały dziewczyny z innymi kolorami na rzęsach, więc i ja chciałam trochę zaszaleć. Szczerze jest to moje drugie opakowanie, bo pierwsze rozpakowując i otwierając zauważyłam, że szczoteczka jest nieestetycznie oblepiona niebieskim tuszem i sam tusz jest bardzo suchy. Ten dostałam bez dopłaty. Wiadomo, że tusze z Avon dostajemy zafoliowane, mamy pewność, że nie były dotykane.
Podczas pierwszej aplikacji tuszu przez mocno oblepioną szczoteczkę praktycznie nic się nie zaaplikowało na rzęsy. Szczoteczka tego tuszu jest straszna, źle się nią maluje. Efekt nie jest szałowy wręcz beznadziejny. Rzęsy są lekko 'upaćkane' niebieską mazią :D
Sam wygląd opakowania bardzo mi się podoba, zapach jest nawet ładny podobny do tuszy z Maybelline. Konsystencja jak już wspominałam wcześniej jest bardzo gęsta o barwie niebieskiej. Pojemność to 7 ml, ważność 3 miesiące od otwarcia. Ja mam go trochę dłużej i nie zauważyłam żeby coś z nim się działo, ale nie długo wyląduje w reklamówce z pustymi opakowaniami.
Tusz się nie osypuje, nie tworzy grudek, na rzęsach trzyma się od samego rana do wieczora. Nie ma problemu z demakijażem nawet płynem micelarnym.
Pozdrawiam :)
Kilka miesięcy temu w nowościach na moim blogu pojawił się ten tusz, jest to tusz z Avon ColorTrend w odcieniu Cobalt Cabaret.
Zawsze mi się podobały dziewczyny z innymi kolorami na rzęsach, więc i ja chciałam trochę zaszaleć. Szczerze jest to moje drugie opakowanie, bo pierwsze rozpakowując i otwierając zauważyłam, że szczoteczka jest nieestetycznie oblepiona niebieskim tuszem i sam tusz jest bardzo suchy. Ten dostałam bez dopłaty. Wiadomo, że tusze z Avon dostajemy zafoliowane, mamy pewność, że nie były dotykane.
Podczas pierwszej aplikacji tuszu przez mocno oblepioną szczoteczkę praktycznie nic się nie zaaplikowało na rzęsy. Szczoteczka tego tuszu jest straszna, źle się nią maluje. Efekt nie jest szałowy wręcz beznadziejny. Rzęsy są lekko 'upaćkane' niebieską mazią :D
Sam wygląd opakowania bardzo mi się podoba, zapach jest nawet ładny podobny do tuszy z Maybelline. Konsystencja jak już wspominałam wcześniej jest bardzo gęsta o barwie niebieskiej. Pojemność to 7 ml, ważność 3 miesiące od otwarcia. Ja mam go trochę dłużej i nie zauważyłam żeby coś z nim się działo, ale nie długo wyląduje w reklamówce z pustymi opakowaniami.
Tusz się nie osypuje, nie tworzy grudek, na rzęsach trzyma się od samego rana do wieczora. Nie ma problemu z demakijażem nawet płynem micelarnym.
Pozdrawiam :)
Ma prześliczny kolorek, mam podobny z Wibo :)
OdpowiedzUsuńNo przyznam szczerze że jeszcze nigdy nie widziałam recenzji tuszu by go prezentować na dłoni zamiast na rzęsach :o ;]
OdpowiedzUsuńnie zrobiłam zdjęcia oczu, bo efekt jest beznadziejny i pokazałam jaką ilość szczoteczka daje tuszu :)
Usuńja dziwnie się czuję w niebieskim
OdpowiedzUsuńKolor fajny ale szału nie ma
OdpowiedzUsuńja jakoś nie lubię avonu.. a niebieskiego jeszcze nigdy nie miałam ;d
OdpowiedzUsuńja już z 15 lat nie miałam kolorowego tuszu
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za kolorowymi tuszami. Nie pasowałoby mi to w ogóle.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pokazałaś jak wygląda na rzęsach.
OdpowiedzUsuń