Avon, Krem CC, Colour Corrector Cream - Natural Beige

Cześć!
Dziś w ten piękny słoneczny i ciepły dzień od ponad tygodnia opisze swoje odczucia do kremu CC z Avon. Jest to nowość od kilku katalogów, więc zapraszam do recenzji.


Nasza tubka takowego kremu CC znajduję się w czarnym kartoniku z białymi napisami, znajdziemy tam niezbędne informacje dotyczące kosmetyku. Tubka zaś jest także koloru czarnego z białymi napisami, nazwa CC jest srebrna i różowym akcentem na napis SPF 20. Opakowanie jest odkręcanie, jest niewielkie, bardzo zgrabne. Pojemność to 30 ml, ważność 12 miesięcy od otwarcia.


Konsystencja jest lekko gęsta, rozsmarowuje się bardzo lekko.
Zapach jest okropny! Już miałam jakiś kosmetyk tej marki, który tak pachniał i tak samo mnie odrzucał. Niestety nie potrafię go opisać dokładnie, chemiczny, okropny zapach.


Po pierwszym zaaplikowaniu tego produktu na twarz kolor wydawał się dopasowany do mojej karnacji, ale po chwili miałam odczucie, ze on się wchłonął i go w ogolę na twarzy nie ma. A mimo tego, buzia świeciła mi się jak ozdoba choinkowa. Zauważyłam także, że zaczął kolor lekko mi ciemnieć i był ciut za ciemny. Mając go na twarzy czułam się źle. Jakbym miała nie umytą twarz. Nawet po przypudrowaniu twarz wygląda okropnie. Nie zakrywa nic a to przecież krem CC! Który powinien to robić.


Niestety od producenta dowiadujemy się tylko z opakowania, aby równomiernie rozprowadzić na skórze i zawiera Benzophenone-3.


Niestety nie polecam tego produktu, jest to totalny bubel.

Pozdrawiam!

7 komentarzy:

  1. Faktycznie, nie udany produkt.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bałabym się,że zrobi na cerze mega żółty kolor;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno po niego nie sięgnę, zresztą od dawna nie kupuję już nic z Avon.

    OdpowiedzUsuń
  4. Latem zdarza mi się używać kremów BB, na CC jeszcze się nie zdecydowałam, może w te wakacje po niego sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za każdy komentarz, w wolnej chwili odwiedzę Twojego bloga :)
na komentarze odpowiadam pod postem :)