Maybelline, Dream Fresh BB Cream - Fair

Od jakiegoś czasu na codzień lub wtedy nie mam jakiegoś ważne wyjścia lubię nakładać kremy BB lub zupełnie nic. Kremy BB stały się dość popularne wśród rożnych marek kosmetycznych w przeciągu dwóch lat. Krem Maybelline Dream Fresh kupiłam jakoś ponad rok temu. Widziałam go na kilku kanałach, najbardziej chwaliła go Kornela, to ja też go musiałam mieć. Wiele rzeczy kupuję po jej recenzjach, zawsze się sprawdzą.



Natychmiastowy efekt świeżości i rozświetlenia. 8 w 1 dla natychmiastowego efektu 'wow':
1. Efekt naturalnego rozświetlenia.
2. Wyrównanie kolorytu.
3. SPF 30.
4. Nawilżenie przez cały dzień.
5. Koryguje niedoskonałości.
6. Nietłusta formuła.
7. Widoczne wygładzenie.
8. Uczucie świeżości.

Opakowanie od razu rzuca nam się w oczy, jest biało-beżowe z różowymi napisami. Daje to efekt 'ombre' jest wykonane ze śliskiego tworzywa. Konsystencja jest żelowa jak nam zapewnia producent, bardzo gładko się ją rozsmarowuje. Czuć pod palcami nawilżenie i lekkość. Po nałożeniu na twarz czujemy odświeżające zimno, jest to bardzo przyjemny efekt. Pojemność to 30 ml ważne od otwarcia przez 12 miesięcy. Zapach jest świeży, wiele osobom może się nie spodobać, na początku go nie cierpiałam, później stał się dla mnie niewyczuwalny na twarzy.
Odcień, który posiadam to Fair, po zaaplikowaniu go na rękę jest dość pomarańczowy, podczas smarowania go zaczyna odcień robić się jaśniejszy. Wydaje mi się, że ten odcień jest najjaśniejszy, bardzo ładnie wtapia nam się w skórę, Koloryt jest od razu wyrównany, nie zakryje nam dużych przebarwień, blizn, jest on bardzo lekki. skóra po użyciu ma delikatny blask i wygląda na bardzo jednolitą. Potrzebuje przypudrowania przez delikatny efekt rozświetlenia. Można go użyć bez kremu rano, skóra jest cały dzień nawilżona. Nie wiem czy koryguje niedoskonałości, nie mam problemów z cerą. Jest dobrym kosmetykiem na lato, zawiera SPF 30 i nie czuć go na twarzy, daje bardzo naturalny efekt. Trzyma się na twarzy prawie cały dzień, wszystkie podkłady czy kremy BB schodzą mi najbardziej z okolic nosa i z tym jest tak samo. W regularnej cenie jest on dość drogi, lepiej kupować go w promocjach.


Aqua/Water, Ethylhexyl, Palmitate, Glycerin, Octyldodecanol, Slica, Pentylene Glycol, Octyldodecyl Xyloside, Phenoxyethanol, Sodium Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Hydrogenated Lecithin, Isohexadecane, Hydroxyethyl, Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate, Copolymer, PEG-30 Dipolhydroxystearate, Sodium Dehydroacetate, Pentaerythrityl Tetra-Di-T-Butyl Hydroxyhydrocinnamate, Caprylyl Glycol, Disodium Edta, Citric Acid, Polysorbate, Potassium Sorbate, Propylene Glycol, Methylisothazolinone, Chamomilla Recutita Extract, Matricaria Flower Extract, Aloe Barbadensis Extract.

Pozdrawiam :)

18 komentarzy:

  1. Ja bardzo lubię tę niebieską wersję :)) tej jeszcze nie miałam :))

    OdpowiedzUsuń
  2. W przypadku kremów BB zdecydowanie chętniej sięgam po kosmetyki azjatyckie. Zależy mi nie tylko na kryciu, ale również działaniu pielęgnacyjnym :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedyny krem BB jaki miałam to produkt z Under20 i bardzo dobrze go wspominam. Tego jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z Under20 tez kiedyś miałam, ale u mnie się nie sprwadził, ciekawa jestem tej nowej wersji :)

      Usuń
  4. Ja uwielbiam kremy bb i cc wiosną i latem, zima wolę coś cięższego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja w sumie teraz jestem wierna mineralnym podkładom :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Używam, ale tego jeszcze nie testowałam :) Obserwuję by być na bieżąco! :) Pozdrawiam, melodylaniella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. słyszałam o nim ale jeszcze go nie miałam no i narazie jakoś się nie zapowiada też żebym go spróbowała bo nie używam podkładów i kremów bb wcale ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja mam dwa kemy bb ale prawdziwe azjatyckie, skin 79 gold i ze śluzem ślimaka. uwielbiam je

    OdpowiedzUsuń
  9. kiedyś na pewno sprawdzę, na razie w kolejce czeka Astor :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja lubię bb koreańskie, ale ten ma dobre opinie, więc chciałabym go spróbować :)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za każdy komentarz, w wolnej chwili odwiedzę Twojego bloga :)
na komentarze odpowiadam pod postem :)