Czerwcowe zuzycia #32

Dziś udało mi się przygotować post z denkiem, w tym miesiącu jest tego trochę więcej. Chyba zaczyna mi iść znowu lepiej. 


***


Peeling enzymatyczny Lirene to bardzo dobry kosmetyk, gołym okiem nie zauważymy jego działania tylko po dłuższym stosowaniu. Delikatnie złuszcza skórę nie powodując żadnych podrażnień. Złuszcza naskórek powoli. W swoim składzie zawiera parafinę, która z mojej strony nie jest mile widziana. Jest on bardzo wydajny, miałam go ponad rok, ale teraz nadszedł na niego czas. Z tej serii posiadałam kiedyś żel do mycia twarzy i również był moim ulubieńcem. Krem do twarzy Himalaya z aloesem i indyjskim rzeń-szeniem najpierw stosowałam do twarzy, ale w tym przypadku się do tego nie sprawdza, najlepszym zastosowaniem dla mojej skóry było używanie go jako balsam do ciała. Uspokajał moją podrażnioną skórę na nogach i rękach oraz niwelował drobne uczulenia. Pastę oczyszczającą z Ziaji kocha wiele osób, ale ja nie rozumiem nad nią zachwytu. Kupując ten kosmetyk bardzo dawno temu pokrywałam z nim duże nadzieje i myślałam, że będzie to sama pasta do mycia twarzy a nie z drobinkami. U mnie zamiast niwelować drobne niedoskonałości cery i oczyszczać pory to było na odwrót. 


Bardzo polubiłam używać Isana Med lotion do mycia twarzy i ciała. Ma naturalne pH skóry i jest zupełnie bez zapachu. Delikatnie myję skórę twarzy jak i ciała, do tego jest ona gładka, nawilżona i miękka. Do tego pojemnika możemy dokupić dopełniacz w bardzo niskiej cenie. Balsam do ciała Dove Summer Glow do jasnej karnacji to mój ulubiony brązujący kosmetyk. Używam go z mamą od lat, daje delikatną opaleniznę i nie robi plam ani smug. Także nie pozostawia zapachu typowego samoopalacza. Cena nie jest dość wygórowana za taką wydajność. Alterra kremowy olejek pod prysznic z malwą to kosmetyk o nietypowej konsystencji, niby kremowej a z drugiej strony lekko oleistej. Ma dość przyjemny kwiatowy zapach, dobrze oczyszczał i lekko nawilżał skórę. 


Pantene wersja Nature Fusion mocne i lśniące włosy, dobrze oczyszczający szampon ale lekko wysuszający skórę głowy. Garnier, Ultra Doux odżywka z olejkiem arganowym i kameliowym, leżała u mnie w łazience bardzo długo. Nie spisywała się rewelacyjnie, średnio odżywia włosy, lekko je dociąża a po czasie znika ten efekt. A co do zapachu to utrzymuję się na włosach bardzo długo.


Zmywacz do paznokci BeBeauty z pompką to dobry zmywacz, ale nie na tyle dobry aby mnie mocno zachwycić. Zmywał paznokcie bardzo dobrze, ale czasami musiałam się 'namachać' przy ciemnych kolorach. Puder Rimmel Lasting Finish 25 h to mój hit, cena jest dość wysoka, bo pełni też funkcję podkładu w kompakcie. Nigdy nie używałam go w ten sposób, zawsze jako puder. Miał bardzo dobre krycie, używając delikatnego kremu BB nie uzyskaliśmy maski na twarzy. 


Zużycia mojej mamy, moja mama barzdo lubiła podkład Astor Perfect Stay Oxygen Fresh, ale niestety został wycofany z szaf. Eveline Art Scenic.

Dziękuję za uwagę :)

10 komentarzy:

  1. ten peeling enzymatyczny chyba ma parafinę hm ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. posiada i również to uwzględniłam w poście :)

      Usuń
  2. Ostatnio zmywam wyłącznie zmywaczami w płatkach paznokcie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. całkiem fajne denko, nie znam prawie nic z tego ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. znam jedynie ten peeling lirene i bardzo go lubie. ladnie Ci poszlo.

    OdpowiedzUsuń
  5. ta paste do oczyszczania wyrzucilam gdy naczytalam sie o szkodliwych mikrogranulkach ktore i ona posiada ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, sama muszę teraz o tym gdzieś przeczytać :(

      Usuń

dziękuję za każdy komentarz, w wolnej chwili odwiedzę Twojego bloga :)
na komentarze odpowiadam pod postem :)