Sierpniowe i wrzesniowe zuzycia #34

Pod koniec sierpnia stwierdziłam, że kosmetyków zużytych jest bardzo mało i połączę to razem z wrześniem. Teraz mogę być usatysfakcjonowana zużyciami, bo z jednego miesiącu byłoby tylko kilka opakowań. Zapraszam do czytania :)


***


Pierwszym kosmetykiem jest krem do stóp z Neutrogeny, jest to wersja Nourishing Foot Cream, czyli odżywcza. Moim zdaniem ten krem w ogolę się nie spisywał mając w składzie praktycznie same silikony 'nawilżał' stopy na kilka godzin, reszta to złudne nawilżenie. Żel pod prysznic z Fa Coconut Water to bardzo dobry żel o przepięknym zapachu, na pewno do niego wrócę latem bo teraz stosuję coś innego aby uspokoić moją skórę o tym produkcie pisałam tutaj. Bardzo wydajny, konsystencja żelowa, lekko pieniąca się i wielki jego atut oprócz zapachu to nie ściągnie skóry po umyciu, polecam. Kilka miesięcy temu pojawiła się nowość z O'Herbal seria do włosów, zakupiłam szampon i odzywkę i mogę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona z szamponu jak i odżywki. Tutaj w denku pojawia się szampon wzmacniający z ekstraktem z korzenia tataraku o bardzo przyjemnym ziołowym zapachu. Szampon nie zawiera SLS itd. Jest to bardzo duża pojemność bo 500 ml za cenę 20 paru złotych teraz widzę jest przeceniony na 14,99 a ja kupiłam za 12,99. Bardzo dobrze oczyszcza skórę głowy przy tym nie przesuszając jej, włosy są świeże dłużej niż po użyciu innych szamponów tutaj 2 - 3 dni. Delikatnie się pieni i wystarcza jego niewielką ilość, jest bardzo wydajny.


O płynie micelarnym BeBeauty pisałam tutaj. Tonik z Bielendy Super Power Mezo Tonik to moje odkrycie, gdyby jego cena nie była tak wysoka kupowałabym go za każdym razem. Zawiera w swoim składzie kwas hialuronowy, na prawdę nawilża twarz i oczyszcza z resztek makijażu. Jest bardzo delikatny i do tego wydajny. Moja skóra wyglądała na zdrową, promienną. Perfumy Katy Perry Killer Queen oraz PlayBoy Generation to moje ukochane zapachy, są bardzo słodkie ale nie duszące. Mają w sobie nutę, którą bardzo lubię i wtedy dla mnie perfumy mają to coś, bardzo polecam powąchać te zapachy są bardzo oryginalne.


Na wykończeniu znalazł się Top Shiny z Bell, którego mam już chyba 3 lata. Nie zachwycił mnie ten lakier, miały dzięki niemu szybciej schnąć paznokcie i ładnie nabłyszczać, robił tylko to drugie. Catrice Lip Liner 080 też mam już bardzo długo, praktycznie tego nie używam i już pewnie się przeterminowała ta konturówka. Co do trwałości to szczerze nie wiem jak się trzymała, była bardzo kremowa, więc sądzę że krótko. Rimmel Extra Lash 3D to przeciętny tusz, miał bardzo fajną sylikonową i wąską szczoteczkę. Ładnie wydłużał, lekko pogrubiał ale się niestety potrafił osypywać. Miss Sporty Studio Lash 3D Volumythic to o wiele lepszy i tańszy tusz, tylko po otwarciu najlepiej przeczekać z nim kilka dni, bo jest za mokry. Idealne pogrubienie i wydłużenie, jedynym minusem było to, że czasami potrafił sklejać rzęsy. EOS wersja zielony melon, nie rozumiem nad nim zachwytu. Aplikacja jest fajna i wygląda inaczej niż inne balsamy, ale to tyle. Nawilżenia zero, zapach ładny ale chemiczny do tego smak, którego nie cierpię. Nie polecam. Próbka podkładu Max Factor Miracle Match, podkład bardzo ładnie wygląda na twarzy, utrzymuje się cały dzień, ale nawet nałożona minimalna trwałość daje nam efekt pudrowości i maski. Bielenda Cover, też bardzo dobry podkład w moim odczuciu też efekt maski a na kryciu mi nie zależy, ale miał średnie.


Produkty zużyte przez moją mamę, moja mama jest maniaczką balsamów kremuję się rano i wieczorem. Tak i jak jest maniaczkę nawilżających podkładów, jak widać zużyła dwa z Wibo Royal Skin w odcieniu chyba 3. Jeden z kolekcji Pauliny Krupińskiej miał bardziej pomarańczowy odcień a wersja normalna bardziej beżowy.

Dziękuję za uwagę :)

4 komentarze:

  1. Fajne produkty szkoda ze Eosik Ci nie podszedł ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Konieczne muszę spróbować tego toniku z Bielendy! Jak tylko zużyję swoją Ziaję, to na pewno po niego sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tonik z Bielendy chętnie wypróbuję, o tej serii czytałam wiele pozytywnych opinii. Skuszę się również na żel Fa, ostatnio mam ogromną ochotę na kokosowe zapachy :)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za każdy komentarz, w wolnej chwili odwiedzę Twojego bloga :)
na komentarze odpowiadam pod postem :)