Mój pierwszy Bell Lip Tint. Różni się od tych w drogeriach kolorem opakowania, tam są białe a w Biedronce lekko różowe. Nie wiem ile utrzymują się na ustach, jak pachną, ale z Biedronko wym bardzo się polubiłam ;)
TINT LIP Absolute Colour
Opakowanie: plastikowa 'tubka' typowa dla błyszczyków/pomadek w płynie. lekko różowa z jaskrawo - różową zakrętką.
Cena: 6,99 w Biedronce.
Konsystencja: rzadka.
Inne: po oblizaniu ust ma bardzo gorzki smak.
Trwała pomadka w płynie - efekt flamastra.
Formuła kosmetyku typu 'long lasting' sprawia, że kolor utrzymuję się niezwykle długo od momentu aplikacji. Specjalne składniki barwią naskórek ust, co gwarantuje efekt przypominający makijaż permanentny. Wybrany kolor po prostu 'wtapia się' w usta po aplikacji, zapewniając długotrwały makijaż. Kosmetyk nie ściera się z ust, dzięki czemu nie pozostawia nieestetycznych śladów np. na szklance czy kieliszku. Innowacyjna, lekka formuła, pozbawiona olejków i wosków, gwarantuje tez całkowicie nowy, satynowy efekt. Dodatkowym atutem jest specjalnie dopasowany aplikator, który umożliwia precyzyjne rozprowadzenie formuły produktu na ustach.
Numer/Kolor: 11, piękny soczysty róż.
Pojemność: 5.5 gOpakowanie: plastikowa 'tubka' typowa dla błyszczyków/pomadek w płynie. lekko różowa z jaskrawo - różową zakrętką.
Cena: 6,99 w Biedronce.
Konsystencja: rzadka.
Krycie: na ustach po dwóch trzech posmarowaniach.
Ścieranie: kiedy jemy po 3 godzinach, gdy pijemy (nie zauważyłam), ogólnie 5 - 6 godzin.Inne: po oblizaniu ust ma bardzo gorzki smak.
efekt na moich ustach ;) |
Pozdrawiam ;)
delikatny efekt na ustach :)
OdpowiedzUsuńCałkiem ładny efekt na ustach . Ja jednak poczekam na wyprzedaż resztek, które zostaną po akcji w Biedronce. Mam nadzieję, że Tinty zostaną ;D
OdpowiedzUsuńja może zakupię inne rzeczy z tej firmy ;p
UsuńMyślałam, że mam jakieś déjà vu, bo wydawało mi się, że już komentowałam ten post :D Ale jednak dodałaś po raz drugi :)
OdpowiedzUsuńZapoluję! :)
Pozdrawiam!
no niestety.. zniknął z mojego bloga i było wielkie wow! ;)
Usuńjeśli jest gorzki to dla mnie odpada. Lubie słodkie błyszczyki lub bez smakowe ostatecznie.
OdpowiedzUsuńteż lubię smakowe, ale tylko po pierwszym oblizaniu tak jest ;)
UsuńSkoro jest trwały, to chyba muszę go poszukać ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mało ostre zdjęcie ale i tak z tego co widzę to śliczny kolorek :)
OdpowiedzUsuńnie miałam akurat wtedy aparatu i to wina telefonu za ostrość :(
Usuńnie znam
OdpowiedzUsuńdzięki za komentarz u mnie:) koniecznie musisz wypróbować siemię :) chętnie też przeczytałabym jak sprawdziło się u Ciebie:) może napiszesz post? pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńSłodko :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest! Ja mam wersję czerwoną ale na róż też poluję :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę takie cudo :)
OdpowiedzUsuńJak nadarzy się okazja to wkrótce zakupię :)
Pozdrawiam
hej:) dzięki za polecenie mi kremu BB- Twoja recenzja jak najbardziej w porządku:) ale dostałam kilka informacji o tym,że ten krem sie nie sprawdził więc najlepiej byłoby jakbym gdzieś dostała próbkę, bo nie kupie pełnowymiarowego opakowania przed sprawdzeniem...pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńlubię te tinty :)
OdpowiedzUsuńboskie tiny:)
OdpowiedzUsuńoliwkaaja.blogspot.com
reaktywuję bloga liczę na to, że zaobserwujesz Go (JA TWOJEGO OBSERWUJĘ)
jeśli uznasz to za spam, przepraszam ;x
Łanie wygląda:)
OdpowiedzUsuńŁadny efekt na ustach. Skoro jest gorzki, to aż ciekawość mnie rozpiera co tam w środku w składzie siedzi ;)
OdpowiedzUsuńskładu nie dodaję, bo się na tym nie znam :(
UsuńUwielbiam pomadki :) a ta jest ciekawa, bo jej nie znam :)
OdpowiedzUsuńPrzy najbliższej okazji na pewno ją przetestuję :)
(przepraszam, może to wyglądać trochę jak spam, ale oferuję wsparcie graficzne dla blogów [myślę, że to przydatna informacja] ;) sama mam bloga od niedawna i serdecznie zapraszam ;) )
No to trzeb lecieć do Biedrobki :))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na WAKACYJNE ROZDANIE :)
www.aneczka84.blogspot.com - dział ROZDANIA
A ja ich w Biedronce nie widziałam, muszę jeszcze raz sprawdzić:)
OdpowiedzUsuńładnie wygląda, ale jeśli jest gorzki, to odpada - ja należę to typowych zjadaczy pomadek i innych mazideł ;)
OdpowiedzUsuńteż lubię zjadać pomadki, ale w tej mi to nie przeszkadza, bo potem nie czuć jej na ustach ;)
UsuńFajnie prezentują się te lip tinty z Bell... ja swojego jeszcze nie mam ;-)
OdpowiedzUsuńŁadny kolorek, ostatnio nawet się zastanawiałam nad kupnem ich w biedronie...ale jakoś tak wyszło, że w końcu kupiłam coś innego. Trochę mnie ten gorzki smak odrzuca....
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam na rozdanie na moim blogu :)
mam, ale nie specjalnie polubilam :p
OdpowiedzUsuńJa się z nimi niestety nie polubiłam. Wolę oryginał. ;)
OdpowiedzUsuńoryginału jeszcze nie miałam ;)
Usuńok, przekonałaś mnie... jednak go kupię :D
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie ;)
Usuń