Garnier Fructis, Pure Volume, Dry Shampoo

Wiele osób chwali różne suche szampony, piszą na blogach, opowiadają na YT więc w końcu i ja skusiłam się na takowy produkt. Najczęściej blogerki chwalą Batiste, ale niestety nie mam do niego dostępu a przez Internet nigdy kosmetyków nie zamawiałam.


Zachowaj objętość i świeżość włosów pomiędzy dwoma myciami dzięki suchemu szamponowi Mega Objętość. To szybki i praktyczny sposób na oczyszczenie włosów oraz nadanie im objętości bez konieczności ponownego mycia. Teraz z Fructisem możesz szybko i skutecznie przedłużyć trwałość ułożonej fryzury.
REZULTAT: czyste, pełne objętości włosy.
Formuła bez silikonów i barwników.

Krok 1: rozpylić z odległości 15 cm.
Krok 2: po 2 minutach wyczesać produkt z włosów.

Opakowanie jest bardzo ładne, każdemu na pewno wpadnie w oko. Ma piękny świeży i wesoły, zielony kolor z kolorowymi napisami. Jest bardzo poręcznie, nie za szerokie i nie za wąskie. Atomizer jest taki jak w wielu kosmetykach tego typu czyli pod ciśnieniem. Zapach ma nawet przyjemny, na początku zaczął mnie drażnić jak go czułam na swoich włosach. Po czasie się do niego przyzwyczaiłam. Pojemność 150 ml. Kosztował około 16 złoty w Drogerii Natura.

Podczas pierwszego użycia byłam z niego bardzo zadowolona. Włosy miałam odświeżone przez cały dzień od godziny około 11 do 24. Byłam bardzo zadowolona i został moim ulubieńcem. W ciągu następnych użyć zaczęłam go nienawidzić jakby przestał działać. Nie używałam go często, raz na tydzień albo nawet co dwa tygodnie. Jego działanie za każdym razem było krótkie, nawet kilka godzin. Producent także napisał na opakowaniu, że starcza nam na 32 użycia. Od początku wiedziałam, że tak nie będzie. Starczył mi na kilkanaście użyć, więc źle nie było. Także po pierwszym użyciu mocno mi nie bielił włosów, potem było trochę gorzej, zdarzało się też, że zostawiał lekki puszek na włosach.
Mam do tego szamponu bardzo mieszane uczucia. Nie zadowolił mnie aż na tyle, aby go ponownie kupić. Wolę umyć włosy normalnym szamponem.

Pozdrawiam :)

9 komentarzy:

  1. Tez myślałam , aby go kupić : ) Podobno każdy poleca : ) Hmm , mozliwe że jakiś wadliwy był, jeżeli za pierwszym razem taki wspaniały, a potem już kicha . Zapraszam do siebie : http://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/ Obserwuję : * Pozdrawiam Serdecznie : *

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja używam ostatnio szamponu suchego z Isany i podobnych problemów z nim nie mam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Isana u mnie się średnio też spisuje, może mam jakieś dziwne włosy :(

      Usuń
  3. ja widziałam go w rossmannie i miałam chęć ale chyba pozostanę przy batiste. dzięki za recenzję bo okazała się bardzo pomocna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Batiste muszę w końcu zamówić przez internet :)

      Usuń
  4. odkąd poznałam Batiste, to jakoś inne mnie nie kuszą, chociaż moja kuzynka mówiła, ze ten z Isany jest bardzo dobry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie chyba za bardzo te suche szampony nie lubią :(

      Usuń

dziękuję za każdy komentarz, w wolnej chwili odwiedzę Twojego bloga :)
na komentarze odpowiadam pod postem :)