Nowosci Lipca'18

W tym poście pokażę nowości jakie pojawiły się w mojej kosmetyczce w lipcu, już jest o wiele zimniej za oknem, ale możemy sobie wyobrazić upały i klimat letni.

 
***

Wiele się naczytałam o naturalnych filtrach do twarzy i ciała oraz ile jest niebezpiecznych substancji w kremach z filtrami sprzedawanych w drogeriach, aptekach. Nadszedł czas, aby zamówić pierwszy krem z dobrym naturalnym składem. Akurat w moje oko wpadła marka Madara, dostępny jest filtr, który możemy używać jak krem BB oraz do twarzy i ciała. Wybrałam tą drugą opcję, krem na bardzo dużą pojemność 100 ml, jest to krem Madara Plant Stem Cell Antioxidant, Krem do ciała, twarzy i dłoni z filtrem SPF 30. Naturalny, certyfikowany krem o wysokiej efektywności filtru. Innowacyjna formuła SPF30 z komórkami z łodygi nadbałtyckiego pszczelnika wąskolistnego dostarcza mega dawkę antyoksydantów, by walczyć z wrogiem numer 1 naszej młodości – wolnymi rodnikami. Olej z nasion maliny oraz witamina E potęgują efekt ochronny SPF i przywracają moc, podczas gdy jedwabiście gładka formuła, przezroczyste wykończenie i ożywczy zapach czynią ochronę skóry doświadczeniem pełnym przyjemności. Następna nowością jest Vianek Ujędrniająca maseczka na twarz, szyje  i dekolt. Niezwykle apetyczna maseczka na bazie ekstraktu z owoców truskawek przeznaczona jest do cery dojrzałej, wymagającej odżywienia, ujędrnienia i rewitalizacji. Zawiera wyjątkowe połączenie olejów o wysokiej zawartości NNKT i antyoksydantów (lniany, wiesiołkowy, z pestek truskawek i malin) oraz kwasu hialuronowego, dzięki czemu silnie nawilża, uelastycznia i wygładza drobne zmarszczki. Dodatkowo wybrałam aloes, aby po opalaniu smarować ciało i łagodzić poparzenia, była to nowość marki Aloesove. Uniwersalny żel przeznaczony do pielęgnacji twarzy, ciała i włosów, dzięki zawartości organicznego ekstraktu z aloesu intensywnie nawilża, regeneruje, działa antyoksydacyjnie, a także stymuluje wzrost i regeneracje włosów. Ekstrakt z miłorzębu japońskiego oraz naturalne olejki eteryczne łagodzą wspomagają regeneracje skóry, przynosząc jej ukojenie. Aby mieć zniżkę, wybrałam Fitokosmetik - Różowa Glinka Karelska Tonizująca, z zawartością leczniczych ziół, biologicznie aktywne składniki karelskiej różowej glinki nasycają skórę odżywczymi i nawilżającymi substancjami. Ekstrakt z miodunki - stymuluje regenerację na poziomie komórkowym, pokrzywa nasyca skórę witaminami i  tonizuje, nagietek -  działa przeciwzapalnie, udoskonala strukturę skóry. Wszystkie kosmetyki zamówiłam na stronie www.malowanalala.eu.


Po pierwszej maseczce chciałam wypróbować każdą z serii Vianek, nie patrząc na to jaki mam rodzaj cery. Wybrałam łagodzącą, czyli oczyszczająca maseczka z białą glinką przeznaczona do cery wyjątkowo wrażliwej i skłonnej do podrażnień. Kaolin, bogaty w związki mineralne, nie tylko absorbuje sebum, ale także dotlenia skórę, doskonale ją odżywiając. Maseczka zawiera cenne oleje kokosowy, słonecznikowy oraz ekstrakt z korzenia kozłka lekarskiego o właściwościach regenerujących i zmiękczających. Następna maseczka to normalizująca, raz na jakiś czas, ale bardzo rzadko potrafią pojawić się nieprzyjaciele, wtedy taka maseczka jest zbawieniem. Maseczka do twarzy z niedoskonałościami, regulująca proces wydzielania sebum, zawiera glinkę zieloną i węgiel aktywny, które wykazują wyjątkowo silne właściwości detoksykujące, oczyszczające i normalizujące. Łagodzi zmiany skórne, przyspiesza regenerację, dostarczając jednocześnie skórze składników mineralnych, potrzebnych do szybszej odnowy. Czytałam też, że wiele dziewczyn używa zasypki dla niemowląt jako pudru do twarzy i suchego szamponu, wybrałam naturalną marki Sylveco. Skrobia kukurydziana, główny składnik pudru, absorbuje wilgoć, tlenek cynku chroni przed otarciami, a olejek rumiankowy i alantoina łagodzą podrażnienia. Co jakiś czas w Lidlu pojawia się szafa marki Yope, udało mi się upolować jedną z ostatnich sztuk kremu, który był dodatkowo przeceniony o połowę. Pierwsze moje mydło było o tym zapachu i mam do niego mały sentyment, pisałam o tym tutaj klik. Yope naturalny krem do rąk Imbir i drzewo sandałowe.


W lipcu udało mi się załapać na dermokonsultację, Pani marki Sylveco była bardzo miła, zrobiła mi pomiar skóry i doradziła co wybrać do mojej cery. Za wydane 50 zł otrzymywało się Vianek nawilżający tonik - mgiełka do twarzy, akurat jest to mój ulubiony tonik, więc szkoda było nie skorzystać, pisałam o nim tutaj. Dodatkowo kupiłam Sylveco z rumiankiem regenerujący krem do rąk, przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji suchej i zniszczonej skóry. Nawilża i odżywia, nadaje dłoniom gładkość, elastyczność i miękkość. W skład kremu wchodzą ekstrakty rumianku oraz brzozy, które likwidują podrażnienia i pobudzają skórę do naturalnej odnowy. Odżywkę do włosów Sylveco, która była przeceniona o połowę, Wygładzająca odżywka na bazie ekstraktu z łopianu przeznaczona jest do każdego rodzaju włosów. Zawiera składniki wzmacniające, nawilżające i odbudowujące, dzięki którym włosy nabierają blasku, ładnie się układają, są gładkie i elastyczne. Olej z pestek winogron, oliwa z oliwek i olej arganowy chronią przed wysuszeniem i uszkodzeniami. Żel do mycia ciała urzekł mnie zapachem, pachnie jak Fanta, pisałam o nim tutaj.
Zostałam wylosowana do otrzymania kodu rabatowego minus 30 % na zestaw lub specjalistyczny balsam wyszczuplający Resibo. Wybrałam zestaw z dwoma balsamami wyszczuplającymi oraz odżywczym. Dodatkowo otrzymałam worek i torbę ekologiczną Resibo. Odżywczy i jednocześnie nawilżający balsam do ciała to kompozycja naturalnych, specjalnie wyselekcjonowanych składników, które łącząc i wzajemnie wzmacniając swoje właściwości odżywiają, regenerują i odbudowują strukturę komórek nawet najbardziej wymagającej skóry. W składzie balsamu przeważają oleje. Olej monoi to składnik, który powstaje przez połączenie oleju kokosowego i ekstraktu z kwiatów gardenii tahitańskiej. Olej kukui, to z kolei źródło kwasów linolowego i linolenowego mających silne działanie wygładzające i łagodzące podrażnienia. Specjalistyczny balsam o działaniu antycellulitowym, wyszczuplającym i wysmuklającym sylwetkę. Ekstrakt z jednokomórkowej algi Tisochrysis lutea z jednej strony zamienia komórki tłuszczowe w komórki zwalczające tłuszcz i przyspiesza proces termogenezy, a z drugiej, dzięki zawartości ksantofili, wspiera naturalne zdolności odnowy skóry. Olej z nasion chia to prawdziwa bomba nawilżająco-odżywcza i ochronna – łatwo wnika w głąb skóry, znakomicie ją nawilża, wygładza i poprawia elastyczność. Efektem jest jego wyraźna redukcja, a co za tym idzie – szczuplejsza i smuklejsza sylwetka. W połączeniu z aktywnością fizyczną daje naprawdę spektakularne efekty. To świetny balsam wyszczuplający brzuch, uda i pośladki. 


Ostatnimi nowościami są kosmetyki Bell, kupione z limitowanej kolekcji w Biedronce. Wybrałam Bronze Powder, jest w tonacji ciepłej, idealny do opalonej karnacji. Na zimę się nie sprawdzi.


Pomadka Bell Mat w odcieniu 03, bardzo jasny kolor nude, lekko trupi.

Miłego dnia! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za każdy komentarz, w wolnej chwili odwiedzę Twojego bloga :)
na komentarze odpowiadam pod postem :)