Od jakiegoś czasu zużywanie kosmetyków mi jakoś nie idzie tak jak kiedyś. Może jest to spowodowane tym, ze większość kosmetyków mam większej pojemności i tym że ostatnio pojawiło się parę nowości w mojej kosmetyczce. Projekt denko ciągle trwa i zawsze coś trafi do reklamówki z pustymi opakowaniami.
***
1. Nivea, Pure Effect, Anti-Spot, krem przeciw niedoskonałościom na dzień.
Ten krem mam już ponad rok, używałam go w zeszłe wakacje. W czasie używania tego kremu zaczęło mi coraz więcej niespodzianek wyskakiwać a nigdy ich nie miałam. Bardzo wysuszał cerę, jedynym plusem jest to że jest bardzo wydajny.
2. Bielenda, bikini ochronny krem do twarzy, SPF 30.
Także używałam go rok temu, był bardzo dobry, chronił twarz. Nie zmieniła odcieniu nawet o ton. Jest to wersja do cery mieszanej i tłustej, czyli lekko ją matowił. Kiedyś do niego na pewno wrócę.
3. Nivea, Pure&Natural, krem do rąk.
Uwielbiam tę serię kosmetyków. Miałam dwa kremy do twarzy i byłam z nich bardzo zadowolona. Nigdzie nie mogę znaleźć balsamów z tej serii. Piękny świeży zapach i co najważniejsze nie zawiera zbędnych substancji.
4. Balea, Dusche & Creme, Wanilia i Kokos.
Nie lubię zapachu kokosa, w ogolę nie lubię kokosa. A ten zapach mnie urzekł i wybrałam ten. Momentami myjąc się chciałam to zjeść, no ale się powstrzymałam. Jest to żel nawilżający i lekko nawilżał, ale większość ludzi uwielbia te żele za te zapachy. Sama je zaczęłam uwielbiać, polecam.
5. Isana, Body Creme, Granat i Figa.
W łazience ten balsam stał ponad rok, zmarnowała się resztka, ale to dlatego że męczył strasznie mnie ten zapach. Nawilżenie rewelacyjne, pojemność i cena również. Więcej do niego nie wrócę, jakoś mnie nie urzekł :)
6. Mrs. Potter's, szampon z arniką i kompleksem witaminy H.
Jeden z lepszych szamponów jakie używałam w swoim życiu. Bardzo ładnie pachniał i mył. Włosy były bardzo zdrowe, lśniące i pełne objętości. Nie było efektu płaskich włosów. Kiedyś kupię inna wersję, bardzo polecam duża pojemność i niska cena.
7. Aussie, Miracle Moist Conditioner.
Nie polubiłam się z tą marką, mają tylko ładne zapachy. Odżywka szczerze jak dla mnie przeciętna napakowana sylikonami.
8. Infinity, szklany pilniczek do paznokci.
9. Avon, Clearskin, sztyft przeciw niedoskonałościom.
Uwielbiam go, zasusza nam zmiany, zawiera kwas salicylowy. Po dłuższym stosowaniu na jedno miejsce potrafi przesuszyć tę okolicę.
10. Maybelline, One by One, Volum' Express.
O tej maskarze pojawi się osobny post.
11. Maybelline, The Collosal Go Extreme! Volum.
O tej prawdopodobnie też.
Pozdrawiam :)
Miałam ten balsam z isany, oraz z masłem kakaowym, ten drugi bardziej męczył mnie zapachem :/
OdpowiedzUsuńja chyba już żadnego nie kupię ;p
Usuńczekam wiec na recenzje tuszy do rzes!:)
OdpowiedzUsuńNiezłe zużycie :) swego czasu też używałam tego korektora z avonu:)
OdpowiedzUsuńTusz collosal znam i lubię :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś one by one maskarę, którą poleciła mi bardzo zadowolona koleżanka. Mi ta maskara się kruszyła i miałam czarne kropki pod oczami. :(
OdpowiedzUsuńmam to samo :(
UsuńU mnie ta odżywka Aussie fajnie się sprawdzała :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać żadnego z tych produktów, ale bardzo fajne recenzje, pozdrawiam i obserwuję ♥
OdpowiedzUsuńrównież pozdrawiam :)
Usuńu mnie jeden produkt tylko zużyty :D
OdpowiedzUsuńważne, że jakiś zużyty ;p
UsuńNie mialam nic z Twojego denka.
OdpowiedzUsuńNie mniej kiedys u banci mylam wlosy szamponem Mrs. Potter's ale jakos ten ktory miala babcia mi nie podszedł.
nie każdemu pochodzą te same szampony :)
UsuńZ Twoich zużytych kosmetyków znam jedynie masło Isana w wersji kakao + shea [chyba, nie pamiętam dokładnie, ale w brązowym opakowaniu]. Bardzo mi przypadło do gustu i żałuję, że na codzień nie mam dostępu do Rossmanna
OdpowiedzUsuńzgadza się, ono jest w brązowym opakowaniu :)
Usuń