Maybelline Volum' Express i Expression Kajal 33 Black

Już powoli moje wakacje zaczynają się kończyć, dlatego wypoczywam jak najwięcej. W sierpniu zaczynam praktyki a potem czeka mnie 4 klasa maturalna, trochę się boję :)
Od dłuższego czasu używałam tę maskarę. Wydaję mi się, że nawet ponad pół roku i od pierwszego użycia stała się moją ulubioną maskarą.


Szczoteczka jest wąska ale dość długa. Czerń jest bardzo głęboka, odcień NORN/BLACK. Pojemność 10 ml, ważność 6 miesięcy od otwarcia. Zapach bardzo przyjemny, niektóry masakry mają nieprzyjemne zapachy te z Maybelline wygrywają :)


Tusz się czasami osypuje w ciągu dnia w taki sposób, że mała kuleczka czarna znajdowała się pod oczami i czasami bardzo mocno się rozmazywała i mogliśmy uzyskać efekt pandy. Nie skleja rzęs, nie tworzy grudek. Bardzo dobrze się go zmywa płynami do demakijażu. Na szczoteczkę jest nabierana odpowiednia ilość tuszu, już po pierwszej warstwie widać bardzo dobry efekty. Pogrubia rzęsy, lekko wydłuża, efekt podkręcenia jest, ale chwilowy po kilku godzinach już jego nie ma.


po lewej stronie (oko bez tuszu) widać jak bardzo ucierpiały moje rzęsy po tuszu z Essence (wersja fioletowa, pisałam o nim ostatnio.)

Kredka jest bardzo miękka, czerń jest głęboka, nie tworzy żadnych prześwitów. Idealnie nanosi się ją na powiekę. Podczas temperowania nie sprawia problemów. Kiedy chcemy ją rozetrzeć, rozciera się bardzo dobrze przez swoją miękkość, otrzymamy taki efekt jaki chcemy. Dawno nie spotkałam się z tak dobrą i miękka kredką. Zaaplikowana rano trzyma się na oczach aż do wieczora. Nie wiem jak z linią wodną, bo tam jej nie używałam. Jest to najlepsza kredka jaką miała z czarnych, bardzo ją polecam. Chciałam kupić taką w odcieniu jasnym, ale niestety u mnie drogerii nie było :)



Mimo tej małej wady, że czasami tusz potrafił się osypać mogłabym z całego serca go polecić. Pod koniec użytkowania nie zauważyłam już takiego efektu osypywania.

Dziękuję za uwagę :)

22 komentarze:

  1. Osypywanie niestety mnie zniechęca, nie ciepię, gdy muszę cały czas w lusterku kontrolować czy tusz jest na swoim miejscu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy go nie miałam, i chyba ten początkowy efekt osypywanie mnie zniechęcił, niestety ale tego nie toleruje w żadnym tuszu ; (

    OdpowiedzUsuń
  3. Tusz ładnie się prezentuje:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że się osypuje, bo mnie to strasznie wkurza. U mnie było tak z tuszem 2000 calorie. Wszystko pięknie ładnie a tu pod koniec dnia pełno czarnych kropek na policzkach :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja używam tuszu z Avonu i jestem z niego zadowolona

    zapraszam na konkurs
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam kiedyś kilka i więcej już nie kupię, bo u mnie się nie sprawdzają :(

      Usuń
  6. ładnie wygląda na Twoich rzęsach

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie lubię tuszów, które się osypują, a już efekt pandy zupełnie go dla mnie dyskwalifikuje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tusz wygląda całkiem fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja jakoś rzadko sięgam po tusze tej marki ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Używałam kiedyś tego tuszu i byłam zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam swojego ulubieńca z Benefitu, jest cudowny.

    OdpowiedzUsuń
  12. Po tą kredkę chętnie bym sięgnęła, skoro okazała się tak dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam ten tusz i lubię go, pisałam o nim jakiś czas temu :)
    P.S. Dołączam do obserwatorów i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie lubię tuszy osypujących się... może jest po terminie?

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za każdy komentarz, w wolnej chwili odwiedzę Twojego bloga :)
na komentarze odpowiadam pod postem :)